RooshoffaBecia :)

Forum klasy biologiczno-chemicznej'90 II LO im. E.Plater w Sosnowcu


  • Index
  •  » Humor
  •  » .:Trochę śmiechu bez grzechu:.

#1 2008-02-16 13:14:07

Spyru_vel_Koks

Użytkownik

Zarejestrowany: 2008-02-16
Posty: 27
Punktów :   

.:Trochę śmiechu bez grzechu:.

Piszcie co was śmieszy, ślijcie linki ze śmiesznymi filmikami i wogóle palcie gumy ze śmiechu




Szefowie największych banków zorganizowali mistrzostwa świata we włamywaniu się do sejfu. Zasada była taka:
Reprezentacja kraju ma minutę na włamanie się do sejfu przy zgaszonym świetle. Po minucie zapala się światło, co jest równoznaczne z przegraną.
Pierwsi wystartowali Niemcy... mija minuta - nie udało się.
Następnie startują Hiszpanie... ta sama sytuacja.
Potem Kolejni Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy... nie udaje się nikomu.
W końcu startują Polacy... Po minucie pan wciska przycisk, ale światło się nie zapala. Jeden Polak do drugiego:
- Rychu mamy tyle kasy, na ch** ci jeszcze ta żarówka?


Jasiu dostał od ojca kolejkę i sobie ją uruchomił. Ojciec w tym czasie ogląda TV i słyszy z pokoju Jasia:
- Wsiadać! Kurwa! Wsiadać!
- Wysiadać! Kurwa! Wysiadać!
Wpada zdenerwowany ojciec do pokoju i mówi:
- Jeśli przez najbliższą godzinę usłyszę choć jedno brzydkie słowo to zabiorę Ci kolejkę!
Ojciec wraca do pokoju i dalej ogląda TV. Mija pół godziny i nic nie słychać z pokoju Jasia. Mija godzina i nic. Mija godzina i minuta i z pokoju Jasia słychać:
- Wsiadać! Kurwa! Wsiadać! Przez tego skurwysyna mamy godzinę opóźnienia.


Idą dwie blondynki przez pustynię. Nagle jedna mówi do drugiej:
- Ale tu musiało być ślisko, że tak piaskiem posypali.


Jaś idzie sobie z papierosem po łące. Spotyka go krowa i mówi do niego:
- Taki mały a pali papierosy...
Jasiu odpowiada:
- Taka duża a biustonosza nie nosi...


Przyszedł Jasiu ze szkoły i mówi do taty:
- Dostałem piątkę i w mordę.
- Za co dostałeś piątkę?
- Bo pani zapytała mnie ile jest 7x6, a ja powiedziałem, że to jest 42.
- A za co w mordę?
- Bo pani zapytała mnie ile jest 6x7.
Tu ojciec zdziwiony:
- Przecież to jeden h*j!
- No, też tak powiedziałem.


Jedzie kierowca nową Beemką, a że auto dobre to jedzie 120... 160... nagle z za zakrętu wyłania się furmanka i rozpierdziuuuu... kierowca nie wyrobił! Wysiada z auta, patrzy - konie zmasakrowane, no to je dobił, żeby się nie męczyły. Podchodzi do bacy ze strzelbą w dłoni i pyta:
- Baco, jak z Wami?
Na to baca, przykrywając urwane obie nogi:
- Nawet mnie kurwa nie drasnęło!


W aptece długa kolejka, w niej młody chłopak. Wreszcie jego kolej:
- Poproszę prezerwatywy o smaku malinowym, albo nie nie, może wiśniowe. Nie nie, może bananowe...
I tu oddzywa się starsza pani stojąca w kolejce:
- Synku będziesz pier**lił, czy kompot gotował?

Ostatnio edytowany przez Spyru_vel_Koks (2008-02-16 13:22:16)


Meine kleine Liebe schweine Ich schreibe Brief Do Ciebie kochana

Offline

 

#2 2008-02-16 14:42:05

The J@mal :)

Administrator

Zarejestrowany: 2008-02-13
Posty: 112
Punktów :   -1 

Re: .:Trochę śmiechu bez grzechu:.

- Wnusiu, jak się nazywa ten Niemiec, co mi wszystko chowa?
- Alzheimer, dziadku.


Polak, Rusek i Niemiec założyli się kto dłużej wytrzyma pod wodą. Pierwszy wchodzi Rusek i wychodzi po 15 minutach. Wszyscy się go pytają: jak ty to zrobiłeś, a Rusek na to, że ma się swoje sposoby. Później wchodzi Niemiec. Wychodzi po 30 minutach, a jeszcze większe zdziwienie. A Niemiec oczywiście tłumaczy: ma się swoje sposoby. Na końcu wchodzi Polak, nie ma go godzinę,dwie aż wreszczie wychodzi. Wszyscy zaszokowani pytają się go jak mu się to udało. Polak na to:
- Koszulka mi się k...a zaczepiła.


Do sklepu wchodzi pijak. Ma podarte ubranie, z butów wystają mu palce.
- Proszę piwo. Kaca będę leczyć.
- Panie, lepiej byś panie sobie buty kupił, a nie kaca leczył.
- A po co mi buty, u mnie zdrowie najważniejsze.


Tratwą płynie trzech rozbitków Polak, Rusek, Niemiec oraz Murzyn. Po pewnym czasie zaczęło kończyć się im jedzenie więc postanowili wyrzucić Murzyna za burtę. Ale Polak doszedł do wniosku, że to nie jest fair, więc wymyślił konkurs. Kto nie odpowie na pytanie ten wylatuje za burtę. Zadaje więc pytanie Niemcowi:
- Kiedy zrzucono bombę na Nagasaki?
- 1945r.
- Ok, zostajesz.
Pytanie do Ruska:
- Ile osób wtedy zginęło?
- 600 tys.
- Ok, zostajesz.
Do murzyna:
- Nazwiska!


Rosyjscy naukowcy po wielu latach badań ustalili, że gdyby całą wodę ze wszystkich oceanów, mórz, jezior, rzek, stawów, strumyków i wodę zawartą w atmosferze wpuścić do rurki o średnicy 1 cm, to ta rurka musiałaby mieć taką długość, że ja pi...lę...


Amerykańscy archeolodzy odkryli nową piramidę w Egipcie i odkopali tam mumie faraona. Nie mogli jednak ustalić kim był zmarły, bowiem mumia nie była zbyt dobrze zachowana. Zadzwonili więc po pomoc do Rosji. Następnego dnia przybyli z Moskwy radzieccy specjaliści. Poprosili tylko o 2 godziny czasu na rozwiązanie tego problemu sam na sam z mumią. Po tym czasie dwaj oficerowie radzieckiego wywiadu wychodzą do prasy i oświadczają:
- Eto Ramzes XVIII!
A zdumieni Amerykanie na to:
- Jak się to wam udało?
A Ruscy:
- Priznał się!


A ten filmik mnie rozwala;D
http://pl.youtube.com/watch?v=6JwfmNxvj7g


Pare innych fajnych rzeczy

http://fotki.hoomor.pl/albums/ludzie00/ … babcia.jpg  -Takie rzeczy to tylko w Sosnowcu ;D

http://img517.imageshack.us/my.php?imag … owasc3.jpg

http://img510.imageshack.us/my.php?image=wstyd11jj7.jpg

Offline

 

#3 2008-02-16 17:48:31

KI-zosienka

Użytkownik

Zarejestrowany: 2008-02-16
Posty: 10
Punktów :   

Re: .:Trochę śmiechu bez grzechu:.

<turbolax> przepraszam ;p
<Bastet> nie o tobie mówię, akurat, ale przeprosic nie zaszkodzi;p
<turbolax> wiem.
<turbolax> tego sie juz nauczylem ;p
<turbolax> jak nie masz co powiedziec kobiecie - przepros. zawsze jest za co.

<ESIORRINHOOO> wlasnie tak sie zastanawialem
<ESIORRINHOOO> co kieruje proktologami, ktorzy musza zapierdalac w liceum
<ESIORRINHOOO> zeby sie dostac na zajebiscie ciezka medycyne
<ESIORRINHOOO> studiowac 6 lat podstawy
<ESIORRINHOOO> potem specjalizacje
<ESIORRINHOOO> i po tym wszysykim grzebac ludziom w dupach

<lukasz> wiesz ostatnio poznalem fajną dziewczynę, miła, inteligentna, ładna, bardzo mi sie podoba, moze coś z tego bedzie ;P
<michal> no tak, przeciwieństwa sie przyciągają
<lukasz> ...

<A> Uczysz się na jutrzejszego zbója?
<M> "i wtedy stworzył Bóg obniżone progi punktowe i zobaczył, że są dobre"
<A> Rozumiem aluzje...

<Olo> i jak bylo?
<Balonik> ogolnie dobrze.. ale po tej imprezie utrwalil mi sie jeden pomysl na biznes...
<Olo> Jaki?
<Balonik> dłuto do demakijazu..

<LoLa> doznalam szoku!
<Piotrek> co sie stalo? zmylas makijaz?

bash.org.pl      indżoj xD

Ostatnio edytowany przez KI-zosienka (2008-02-16 18:27:55)


Kiedy wstaje z łóżka Na nic nie mam chęci W szarych barwach widzę Ból swej egzystencji Mam ochotę zrobić Dziś coś ciekawego Wyjść zaraz na zewnątrz Wpaść do spożywczego Wstąpię i poproszę Winko z dolnej półki Bo tylko na tyle Stać mnie w takiej chwili Otwieram, skosztuje Smak pokusy nęci Wlewam ją do gardła Zaraz mnie pokręci

Offline

 

#4 2008-02-16 19:12:23

PanWielkieĄ

Aktywny Użytkownik

Skąd: Najstarsze miasto zagłębia
Zarejestrowany: 2008-02-14
Posty: 36
Punktów :   -1 

Re: .:Trochę śmiechu bez grzechu:.

http://www.smieszne.na-pulpit.pl/smieszne2.jpg


ale jaja

Offline

 

#5 2008-02-16 22:22:46

Ruda

Moderator

4362456
Zarejestrowany: 2008-02-13
Posty: 91
Punktów :   

Re: .:Trochę śmiechu bez grzechu:.

loooooooooooooooooooool    Genialne to xD
To ja też się podzielę radością
Patrzcie i kwiczcie ze śmiechu
http://www.youtube.com/watch?v=m1TnzCiUSI0

No i coś co znam już niemalże na pamięć,a i tak śmieszy mnie za każdym razem   Uwaga drodzy państwo,oto PAMIĘTNIK POLICJANTA:


Poniedziałek
Siedzę razem z kapralem Kluchą nad krzyżówką.

Wtorek
Nadal siedzimy nad krzyżówką.

Środa
Przyszedł płk Żelazny i powiedział żebyśmy odwrócili krzyżówkę, bo leży do góry nogami.

Czwartek
Odwróciliśmy, ale i w tej pozycji jest trudna. Siedzimy dalej.

Piątek
Zgłodniałem. Kapral Klucha chyba też, bo krzyżówka zniknęła.

Sobota
Ponieważ zabrakło krzyżówki z nudów zabraliśmy się do łapania bandytów. Ja złapałem jednego, a kapral Klucha 38.

Niedziela
Pułkownik Żelazny, osobiście złożył przeprosiny na ręce attache ambasady Holandii za zatrzymanie autokaru z 38 pasażerami. A ja musiałem zwolnić kierowcę... co za pech.

Poniedziałek
Kieruje ruchem na skrzyżowaniu. W radiowozie jechał płk Żelazny. Pomachałem mu ręką. Mam teraz niezły karambol.

Wtorek
Razem z kapralem Kluchą bierzemy udział w pościgu za skradzioną Toyotą. Musimy go jednak przerwać, bo nogawka wkręciła mi się łańcuch, a kapralowi Klusze pęd powietrza oderwał dzwonek.

Środa
Przesłuchuję zboczeńca złapanego w parku. Idzie w zaparte. Za to ja się, cholera przyznałem.

Czwartek
Dostaliśmy wiadomość, że przy ulicy Sennej w mieszkaniu nr 7 niejaka babcia Pelagia lewituje. Udaliśmy się na miejsce. Wiadomość się nie potwierdziła Babcia Pelagia wcale nie lewitowała. Powiesiła się na żyrandolu.

Piątek
Gram z kapralem Kluchą w karty. Wygrałem. Pięć asów na karetę jokerów.

Sobota
Wczoraj wieczorem zauważyłem źle zaparkowanego "malucha". I do tego tuż pod moim oknem. Zapisałem sobie jego numer. Dzisiaj sprawdziłem go w kartotece. To mój "maluch"... chyba wezmę urlop.

Niedziela
Na spacerze pogryzłem wiewiórkę. Czuje też jakiś wstręt do wody. Może to angina?

Poniedziałek
Dostaliśmy zawiadomienie o zaginięciu kotka pana ministra. Pędzimy na sygnale. Tuż pod domem pana ministra, kapral Klucha na coś najechał. Sprawdzam, co to było. Już nie szukamy kotka.

Wtorek
W parku pojawił się ekshibicjonista. Zastawiliśmy na niego pułapkę. Niestety. Wymknął się. Został mi w ręku tylko jego płaszcz. Fajnie wyglądał, jak goły przedzierał się przez krzaki. W samej tylko koloratce.

Środa
Remontuję mieszkanie. Wstrzeliłem kołek w ścianę. Umówiłem się z sąsiadem, że w dziurę po kołku wstawimy drzwi. Nie protestował. Był nieprzytomny.

Czwartek
W pracy same nudy. Przeglądam listy gończe. Jednego gościa jakbym skądś znał. Ale skąd?

Piątek
Dzisiaj płk Żelazny oddał mi moją ankietę personalną ze zdjęciem, która nie wiadomo czemu, zaplątała się między listy gończe. Teraz już wiem, skąd znałem tego gościa!

Sobota
Badania kontrolne. Oddałem mocz do analizy. Wiadro mi oddali.

Niedziela
Cała komenda idzie do kina. To podobno smutna historia o miłości dwóch jamników. Tak mi powiedział kapral Klucha. Zapytałem się o tytuł: "Psy 2". Nawet się zgadza.

Poniedziałek

Posterunkowego Paprocha nie ma od tygodnia w pracy. Pewnie w czasie drogi powrotnej na komendę znowu wjechał na rondo. To już nie pierwszy raz, więc znów trzeba mu będzie zanieść termos i kanapki.

Wtorek

Dzisiaj degustowałem rosyjski koniak. Mam dziwne uczucie, jakby się nagle zrobiło ciemno.

Środa

Tak ciemno to jeszcze nie było. Nawet latarnie ktoś wyłączył.

Czwartek

Strasznie ciemno.

Piątek

Trochę jaśniej ale nadal ciemno.

Sobota

Przejaśnia się. Zauważyłem nawet, ze przede mną stoi jakaś butelka. W gardle sucho. Napiłem się!

Niedziela

No, teraz to dopiero ciemno!

Poniedziałek

Od samego rana bolą mnie zęby. Niby sztuczne uzębienie a jednak?!

Wtorek

Dzisiaj rano mieliśmy kurs daktyloskopii. Kapralowi Klusze tak się to spodobało, że zaczął wszystkim zdejmować odciski palców. Pułkownik Żelazny nie zgodził się jednak na zdjęcie butów i przyłożył kapralowi aktówką.

Środa

Nudzimy się w radiowozie. Grzebię w samochodowej zapalniczce. Palec mi się zaklinował. Przestałem się nudzić. Za to zacząłem się pocić.

Czwartek

Dostaliśmy wiadomość o napadzie na bank. Pojechaliśmy tam czym prędzej ale nie było się po co śpieszyć. Ludzie już wszystko wyzbierali.

Piątek

Kapral Klucha ruszył w pościg za pijanym rowerzystą. Klucha ostro prowadzi radiowóz. Dobrze, że wcześniej wysiadłem na siusiu.

Sobota

Dzisiaj łapiemy na radar. Coś nam nie idzie. Mamy dziwne wskazania. Dostaliśmy wiadomość z komendy aby zwrócić echosondę która jest dowodem w sprawie.

Niedziela

Razem z Kluchą i Paprochem pojechaliśmy na ryby. Dzień bardzo udany. Szkoda tylko, że zapomniałem zabrać wędek dla naszego zgranego zespołu.

Poniedziałek

Dzisiaj zaspałem do pracy. Dociskam gaz do deski mojego "malucha". 50km/h - urwały mi się lusterka. 60km/h - lakier zaczął się łuszczyć a wycieraczki przepełzły na tylnią szybę. 70km/h - maska zawinęła mi się na dach. Przechodzę na prędkość ekonomiczną. Minął mnie rowerzysta.

Wtorek

Kapral Klucha przyniósł na komendę swój rodzinny album. Po obejrzeniu pierwszej strony, pułk. Żelazny pobiegł do toalety. A ja niestety, zwymiotowałem dopiero w domu.

Środa

Dzisiaj przywieźli nam nowe umundurowanie. Ładne, ciemne kurtki. Widoczny napis POLICJA. Tylko te pompony na czapkach takie jakieś...dziwne.

Czwartek

Mam dolegliwości żołądkowe. Cały dzień siedzę w toalecie. Papierkowa robota.

Piątek

Komputeryzacja policji postępuje. Tak napisali w biuletynie, który został nam przysłany z komendy głównej. Razem z paczką dyskietek. Pułk. Żelazny złożył podanie o przydział komputera.

Sobota

Przyszedł jeden taki i zaczął się awanturować, że on płaci podatki a my tu tylko siedzimy i pijemy kawę. Zaprzeczyłem. Kawa skończyła nam się w zeszłym tygodniu.

Niedziela

Kurs udzielania pierwszej pomocy. Sztuczne oddychanie. Ćwiczy posterunkowy Paproch z manekinem. Cos tu jest nie tak. Nie wiem dlaczego posterunkowy Paproch rozebrał się do naga?! Wszedł Żelazny i wytrzaskał Paprocha po pysku. No i nie wiem jak to jest z tym sztucznym oddychaniem. Rozbierać się czy nie? A zimą?

Poniedziałek

Kapral Klucha wygrał w Audiotele latarkę i komplet baterii. Ciężkie miał pytania. Jak się nazywa nasz kraj? 1. Burkina Faso, 2. Polska, 3. Bangladesz. Nie chciał mi zdradzić odpowiedzi. Siedzę i rozmyślam nad tym pytaniem a za oknem bangla deszcz.

Wtorek

Z Kluchy robi się prawdziwy Europejczyk. Dzisiaj w restauracji "Smakosz", pokazał gest i zamówił dla wszystkich "koktajl Mołotowa". Ciekawe dlaczego ktoś wezwał brygadę antyterrorystyczna? Chyba nie wszyscy dorośli do unii europejskiej!

Środa

Pułk. Żelazny przydzielił nam dzisiaj nowy radiowóz, pochodzący z darów społeczeństwa na rzecz rozwoju policji krajowej. Pułk. Żelazny poprosił tylko abyśmy zrobili mu lekki przegląd. Po zdjęciu z deski, kalendarzyka na 76'ty rok, wklejeniu w lusterka wieczek od margaryny, zaspawaniu dziur w podwoziu i wymianie opon na bardziej okrągłe, pozostało nam tylko wymontowanie taksometru.

Czwartek

W całym regionie, zakrojone na szeroką skalę, poszukiwania 6-cio letniego Jacusia. Społeczeństwo też pomaga. Kiedy rozwieszałem na latarniach zdjęcia zaginionego Jacusia, pomagał mi mały chłopczyk. Powiedział mi, że ma na imię Jacuś i ma 6 lat. To miłe, że nawet dzieci pomagają. Jak na razie, poszukiwania Jacusia nie odniosły skutku. Ale nadal szukamy!

Piątek

Posterunkowy Paproch czyści broń. Siedzimy z Kluchą pod biurkiem, ale nie czujemy się pewnie bo Paproch łazi po całej komendzie i stale do nas zagląda.

Sobota

Przyszedł pułkownik Żelazny, bardzo zamyślony i powiedział, że żona zabiła mu rano klina. Złożyliśmy pułkownikowi kondolencje a ja wysłałem radiowóz po morderczynie.

Niedziela

Stoję na chodniku w galowym mundurze. Odpadł mi orzełek. Schyliłem się aby go podnieść. Spadła mi czapka. Podniosłem czapkę i orzełka. Wyprostowałem się aby przyczepić orzełka do czapki. Przejechał autobus i ochlapał mnie wodą z kałuży aż mi z wrażenia wypadł z ręki orzełek i czapka. Schyliłem się aby je podnieść. Ktoś mnie kopnął w tyłek. Wyprostowałem się i odwróciłem. Przejechał autobus i ochlapał mi plecy wodą z kałuży aż mi z wrażenia wypadł z ręki orzełek i czapka. Nachyliłem się aby je podnieść. Za mną zatrzymał się autobus. Wysiadł kierowca i kopnął mnie w tyłek aż mi zęby wypadły na chodnik. Pozbierałem wszystko i odczołgałem się pod mur. Do dupy z takim Dniem Policjanta.

Poniedziałek
Dzisiaj posterunkowy Paproch powiedział, że idzie sobie ugotować jajka. Za czasu wezwaliśmy pogotowie ratunkowe. Oj, jego żona będzie znowu wściekła!

Wtorek
Razem z kapralem Kluchą znaleźliśmy zwłoki mężczyzny, leżące na ławce Klucha przytknął mu lusterko do ust i stwierdził, że mężczyzna nie oddycha. Kiedy próbowałem sprawdzić dokumenty denata, zwłoki zaczęły chrapać. Klucha ma popsute lusterko.

Środa
Zawiadomienie o gwałcie. Pojechaliśmy na miejsce zdarzenia. Kapral Klucha przesłuchał dziadka Edka, który był ofiarą napaści seksualnej. Podejrzaną o dokonanie tego czynu jest niejaka babcia Wiesia. Kapral Klucha udał się do babci w celu jej przesłuchania. Ku memu zdziwieniu, potwierdziło się doniesienie dziadka Edka. Kapral Klucha wyszedł od babci Wiesi po godzinie, bez czapki, paska, raportówki i munduru. W samych tylko kalesonach.

Czwartek
Cały czas leje deszcz. Nudzimy się. Paproch zaproponował grę w butelkę. Odsunęliśmy się od tego zboczeńca na znaczną odległość.

Piątek
Razem z Paprochem, eskortowałem dziś pacjenta do domu wariatów. Nierozumiem dlaczego tak się nazywa ten zakład. Spotkałem tu przecież mnóstwo znanych wszystkim osobistości: Gagarina, Napoleona, Puszkina a nawet Elvisa. Król rock 'n' rola nie chciał mi jednak zaśpiewać, tylko ugryzł mnie w rękę i napluł na daszek czapki.

Sobota
Mobilizacja sił. Dzisiaj mecz w naszym mieście. Ochraniamy stadion. Gdyby Klucha nie krzyczał "GOL", kiedy bramkę strzeliła drużyna przyjezdna, być może wyszlibyśmy z tego cało.

Niedziela
Leczymy rany po meczu. Klucha leży na gastrologii bo kibice kazali mu zjeść krawat i pałkę. Ja leżę na oddziale intensywnej opieki medycznej. Jakiś łysy przywalił mi ławką, a drugi w szaliku poprawił metalowa rurką. Paproch leży nadal na boisku, bo jak go rzucili to wgryzł się w murawę.

Ostatnio edytowany przez Ruda (2008-02-17 13:55:37)


"Z woli nieba jestem tu,więc się do mnie módl ..."  xD

<Ja ABSOLUTNIE nie mam feministycznych zapędów,to tylko tak wygląda >

Offline

 

#6 2008-02-23 22:58:18

AsiA

Moderator

5862054
Zarejestrowany: 2008-02-20
Posty: 49
Punktów :   

Re: .:Trochę śmiechu bez grzechu:.

Dowód na to, że sam pomysł się liczy :

http://crass.on.ru/flash/bbird.html


"-"Musiałem". "Musieć" to słówko używane przez wielu ludzi o słabej woli.
-Mówić o kimś, że ma słabą wolę to nic innego, jak widzieć w jego duszy strach, który gnieździ się w każdym człowieku.
-W tobie?
-We mnie bardziej niż w innych-przyznałem- Każdy się czegoś boi. Im dłużej żyjesz, tym więcej masz wrogów, tym więcej strachu może się zebrać."

Offline

 

#7 2008-03-02 13:07:21

PanWielkieĄ

Aktywny Użytkownik

Skąd: Najstarsze miasto zagłębia
Zarejestrowany: 2008-02-14
Posty: 36
Punktów :   -1 

Re: .:Trochę śmiechu bez grzechu:.

"Idzie baba po lodzie... i pękł!"
bauhaahhaahahhahahaahahha bauhaahhaahahhahahaahahha bauhaahhaahahhahahaahahha bauhaahhaahahhahahaahahha bauhaahhaahahhahahaahahha bauhaahhaahahhahahaahahha bauhaahhaahahhahahaahahha bauhaahhaahahhahahaahahha bauhaahhaahahhahahaahahha


ale jaja

Offline

 
  • Index
  •  » Humor
  •  » .:Trochę śmiechu bez grzechu:.

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.grad.pun.pl www.kaensoprano.pun.pl www.x-man.pun.pl www.bakugan-online.pun.pl www.pentagon.pun.pl